poniedziałek, 20 marca 2017

Od Flame CD Mizu

Chwilę się zawahałam lecz po chwili fuknęłam i zdematerializowałam miecz.
- Z chęcią bym to zrobiła, ale co by było dalej? Przecież nikt nie uwierzy, że naprawdę o to prosiłaś. Wtrącą mnie do lochu, albo skażą na śmierć. - fuknęłam i odwróciłam się do niej ogonem.
Wciąż płonęłam i nie zapowiadało się, bym miała przestać. Z każdą chwilą rosłam w siły i byłam gotowa zaatakować.
- Może ty tracisz nad sobą kontrolę, ale musisz pamiętać, że ja robię wszystko w pełni świadomie. Nadejdzie taki dzień, w którym się nie zawaham i zabiję cię z przyjemnością. - mruknęłam.
Zaczęłam biec przez las. Wszystko co mijałam, stawało w płomieniach, a te z każdą chwilą się rozprzestrzeniały. Biegłam w nieznanym mi kierunku. Nie znałam legionu wody. Chciałam dotrzeć do granicy. Gdybym tylko wiedziała, że z każdą chwilą znajduję się coraz bliżej centrum legionu. Zagłębiałam się coraz dalej i dalej. Mijały minuty, godziny, a ja dalej pędziłam. Połowa legionu wody płonęła, znalazłam się w legionie ziemi. Ten również płonął. Jednak tu płomienie były o wiele większe i rozprzestrzeniały się w przeciągu kilkunastu sekund z drzewa na drzewo. Nie mogłam trafić do siebie. Błądziłam między drzewami. Poczułam coś mokrego. Ktoś oblał mnie wodą. Upadłam. Słyszałam tylko głośny pisk. Obudziłam się w chłodnym pomieszczeniu. Pod łapami czułam wodę. Cienka tafla wypełniała całą podłogę, a nie sięgała ona więcej niż centymetra. Spojrzałam na swoją prawą łapę. Była przykuta łańcuchem do ściany. Spojrzałam przed siebie. Widziałam kraty. Po drugiej stronie siedziała Mizu. Podniosłam się i podeszłam odrobinę bliżej niej.
- Jak tu trafiłam? - spytałam oschle wlepiając wzrok na ścianę za waderą.
- Wszystko podpaliłaś. Ignis uznał, że bezpieczniej będzie cię tu umieścić... jesteś niebezpieczna Flame... - zamilkła - ja z resztą też... - dodała już bardzo cicho, lecz mimo to, usłyszałam te słowa.
- Na razie jesteś pozbawiona praw bety... dzisiaj odbędzie się spotkanie, w twojej sprawie, zobaczę co da się zrobić, by cię stąd wyciągnąć.
Po tych słowach odwróciła się i wyszła, zamykając za sobą drzwi na klucz. W którym legionie właściwie byłam? Przypuszczam, że w wody...

Mizu? Badum, niespodziewany zwrot akcji!