piątek, 3 marca 2017

Beta Legionu Ognia - Flame!


 


"Daj komuś ogień, a będzie mu ciepło jeden dzień. Wrzuć go do ogniska, a będzie mu ciepło do końca życia."

Imię: Flame
Pseudonim: A tylko spróbuj zdrobnić jej imię!
Wiek: 6 lat i 2 miesiące
Płeć: Wadera
Charakter: Chyba nie ma wilka, który długo by z nią wytrzymał. Chamska jak nikt inny. Uwielbia działać komuś na nerwy. Czasem dla zabawy denerwuje wilki. "Mają wtedy takie śmieszne, zmarszczone noski" - tak mówi. Bawi są cudze cierpienie fizyczne, lub psychiczne. Mimo to, sama potrafi godzinami chodzić brzegiem rzeki, rozmyślając nad sensem istnienia i takimi tam. Łatwo wprowadzić ją w złość. Jej futro wtedy płonie, a z nienawiści potrafi podpalić wszystko na swej drodze. Zdarzyło jej się raz rozpalić cały legion. Nie lubi, wręcz nienawidzi tematów miłości, a na samo wspomnienie o tym, wpada w furię. Z pewnością zabiłaby już wiele wilków, gdyby nie związane z tym konsekwencje. Po wielu latach siedzenia w ciemnych lochach, pewnie nikt nie chciałby do nich wracać. Z pewnością każde jej słowo, skierowane do ciebie, będzie jakąkolwiek obrazą lub wyrazem niechęci do rozmowy. Na jej zaufanie musisz sobie zapracować. Na przyjaźń, raczej nie licz.
Wygląd: Flame jest średniego wzrostu waderą o czerwono-pomarańczowym, szorstkim futrze. Uszy ma zakończone pędzelkami, podobnie jak u rysia. Jej oczy przybrały błękitną barwę. Gdy jest zła jej tęczówki zmieniają barwę na żółto-pomarańczową i można dostrzec w nich płomienie. Podczas początkowej złości jej futro zaczyna płonąć (nie raniąc jej oczywiście) po czym przygasa pozostawiając po sobie żądzę krwi.
Stanowisko: Czarny mag, Beta Legionu Ognia nadworny łamacz wszelkich zasad i reguł
Umiejętności: Intelekt: 7 | Siła: 5 | Zwinność: 5 | Szybkość: 7 | Magia: 14 | Wzrok: 6 | Węch:  0| Słuch: 6
Flame nie potrafi pływać, a po dłuższym kontakcie z wodą potrzebuje ok. 3 godzin na regenerację.

Rasa: Wilk ognia
Żywioły: Ogień i cień
Moce: - kontrolowanie ognia
- samozapłon
- kopuła ochronna (z lekkim zarysem płomyków)
- ognisty miecz (przywołuje go tak znikąd)
- tworzenie ognistych zwierzątek (towarzyszą jej, lub pomagają w walce)
- teleportacja (w zasięgu 2 km, po teleportowaniu się musi odczekać 30 min do kolejnej możliwości użycia mocy)
- odporność na oparzenia
- gdy ktoś zaatakuje ja ogniem, to tylko doda jej sił
- coś jak moc jedai, z różnicą że w jej przypadku widać szary cień, który coś chwyta (mam nadzieje że dobrze to wyjaśniłam)
Rodzina: Matka zmarła przy porodzie, ojca nawet nie chce wspominać.
Partner/ka: Prawda, jest zakochana z jednym wilku. Ten jednak nigdy nie odwzajemnił uczucia, był gotowy ją zabić. Choć właściwie do dziś nikt nie wie, jaka była prawda.
Potomstwo: To byłoby raczej niemożliwe. Flame jest bezpłodna.
Historia: (jeśli nie jesteś człowiekiem o silnej psychice, odradzam dalszego czytania i zapraszam do punktu "przedmioty")
Większość wilków po usłyszeniu że małego szczeniaka z watahy wygoniła wojna pomyśli "co za biedny szczeniak" lub "co za smutna historia". A co, jeśli powiem wam, że bywa gorzej? Flame wiele razy unikała śmierci i wiele razy jej pragnęła. Dobra, zacznijmy od początku:
Już na początku nie miała szczęścia. Jej matka była waderą kochającą, pełną uroku i zawsze miała czas dla rodziny. Ale co z tego, skoro Flame jest jedynaczką, a ona zmarła przy porodzie? Ojciec nigdy jej nie chciał. Gdy osiągnęła dwa miesiące podrzucił ją ludziom. Nie byłoby to złe, gdyby ci ludzi byli szczęśliwą rodziną pragnącą pieska. Nie. Oni robili badania na wilkach. Wsadzili ją do ciasnej klatki, a o ile próbowała rozerwać krat, raził ją prąd. Już pierwszego dnia przywiązali ją skórzanymi pasami do stołu i wstrzykiwali do jej żył dziwne substancje. Wraz z wiekiem wadery zadawali jej więcej bólu. Skórzane paski już jej nie powstrzymywały. Zamieniły się w ciężkie, grube łańcuchy. Jej organizm traktowany był prądem, za każdym razem, gdy się sprzeciwiała. Ludzie parzyli ją rozgrzanymi do czerwoności drutami, eksperymentowali na niej, bili, usypiali, robili rzeczy, o których nawet nie chcę wspominać. Na wynik przeróżnych badań i substancji w jej krwi straciła węch, oraz zyskała moc ognia. Jej dotychczas śnieżnobiałe futerko zmieniło się w płomienno czerwone. Nocami ćwiczyła swoje moce po to, by gdy znajdzie odpowiednią chwilę uciec i nigdy tam nie wrócić. Gdy tak się stało, uciekła do lasu. Natrafiła na sektę, która widząc płomyki tańczące na jej futrze postanowiła złożyć ją w ofierze swojemu bogu ognia. Ocalił ją pewien basior obdarzony żywiołem wody. Skradł jej serce. Pozwolił jej zamieszkać w siebie. Myślała, że teraz wszystko się włoży. Niestety tak nie było. Ów basior okazał się być zwykłym dupkiem, bowiem jednej z nocy wstrzyknął jej środek usypiający, wpakował do wora i sprzedał pewnemu wilkowi za worek złota wagi samej Flame. Działał on w jakiejś zorganizowanej grupie "kolekcjonującej" magiczne wilki. Obudziła się w małej celi podobnej do więzienia. Miała założony kaganiec i obrożę z kolcami od wewnętrznej strony. Do niej przyczepiony był łańcuch, a ten natomiast przyczepiony był do miedzianego kołka na środku celi. Wadera była głodzona, codziennie ktoś zadawał jej ból. A to dźgając nożem, a to rażąc prądem. Jako iż że stała się bezpłodna w laboratorium, najmłodsze basiory z organizacji wykorzystywali ją seksualnie. Któregoś dnia jeden postanowił "trochę" się na niej wyżyć. Przyniósł pochodnię i podpalił jej futro. Ta, dzięki swojej mocy, zyskała siły, zerwała łańcuchy i uciekła. Potem długo szukała spokojnego miejsca, gdzie nie byłaby torturowana. Po pięciu głupich latach bólu i cierpienia trafiła tu, gdzie w końcu zaznała spokoju.
Przedmioty: Srebrny naszyjnik z księżycem, ukryty głęboko w sierści - pamiątka po matce
Głos: <POSŁUCHAJ>
Właściciel: git 5 (howrse) Siwiergotka (doggi)
Inne zdjęcia: Przed zyskaniem mocy - KLIK
Legion: OGIEŃ