czwartek, 16 marca 2017

Od Dev'a CD. Ventus



Sytuacja z wczoraj powtórzyła się. Znowu skończyło się na położeniu Ventus spać. Cieszyłem się, że jest ktoś taki jak ona. Ktoś, kto będzie zastępował mi rodzeństwo, wypełniał ta pustkę w sercu którą wywierciła mi tęsknota. Można pomyśleć, iż taki nieczuły na zewnątrz wilk jak ja nie jest w stanie zrozumieć uczuć. Ale jednak. Wilki lubią oceniać po pozorach. Podszedłem bliżej Ventus i pogładziłem ją łapą po czole, tak jak robiłem to mojej siostrze Enabeth. Zawsze prosiła mnie o to, gdy szła spać. Uśmiechnąłem się podświadomie.
- Dziękuję – wyszeptałem.
Wyszedłem z jaskini Ventus i poszedłem na swoje tereny. Usiadłem koło wielkiego, zarośniętego łuku i zacząłem przypominać sobie moją rodzinę. Mama była bardzo odpowiedzialną i opiekuńczą waderą. Zawsze znajdowała wyjście z trudnych sytuacji. Pamiętam, momenty w których płakałem, a ona z uśmiechem tuliła mnie i uspokajała. Nie miała łatwego życia w swoim dzieciństwie. Często bolały ją blizny po różnych przejściach, ale chociaż widziałem jak cierpiała, nie dawała po sobie tego poznać. Uśmiechała się do nas, aby nas niepokoić. Mój ojciec za to służył mi jako przykład. Podziwiałem go za jego odwagę i oddanie rodzinie. W moich oczach był jak bohater i świetny nauczyciel. To on nauczył mnie polować, skradać, bronić się i ogółem wszystkiego co potrzebne jest do przetrwania. Wieczorami siadaliśmy na wzgórzu patrząc w gwiazdy. Wtedy opowiadał mi pouczające historie o wilkach, studiując ze mną morały. Mówił, że chce abym wyrósł na dobrego i odpowiedzialnego wilka. Miał w zwyczaju później pytać mnie o moje wyobrażenia na temat przyszłości. Ja zawsze nie wiedziałem co powiedzieć. Mówiłem tylko, że ten cały świat stanowi dla mnie jeszcze zagadkę do rozwikłania, a on się śmiał. Bardzo kochałem i nadal kocham swoich rodziców. Uważam, iż nie ma od nich lepszych. Z moim rodzeństwem też byłem bardzo zżyty. Każdy z nich był dla mnie również przyjacielem. Renee była bardzo podobna do matki. Zdrowy rozsądek był u niej podstawową cechą, jednakże bardzo lubiła się bawić i odkrywać nowe rzeczy. Jako szczeniaki, bawiliśmy się w szukanie skarbów – kto znajdzie największego robala ten wygrywa. Na moje nieszczęście zawsze wygrywała. Mój brat Rhan bardzo lubił pakować się w kłopoty. Jeśli coś mu się zabraniało, lubił wyrażać swoją niechęć do danej osoby poprzez warczenie i ciągłymi pytaniami: Dlaczego? Gdy nie miałem ochoty się bawić, Rhan wskakiwał mi na grzbiet krzycząc mi do ucha jak on bardzo potrzebuje uwagi. Jednakże to on z całego rodzeństwa wykazywał troskę o moją osobę. Kiedyś zadrapałem sobie dosyć mocno łapę, a ten widząc to, pobiegł szybko po bandaż i owijając starał się wypytać o wszystko co się stało kiedy siostry mówiły tylko, że się zagoi. I została Enabeth która tak bardzo przypomina Ventus… ona również, była szczeniakiem w skórze dorosłego wilka. Oparłem głowę o łuk. Moja droga rodzina… tak bardzo za wami tęsknię.
                                                                        Ventus?