wtorek, 4 kwietnia 2017

Od Mizu CD. Flame

Spuściłam łeb. To moja wina. To ja ją wk****łam, to ja ją prawie zabiłam. Westchnęłam.
- Przepraszam, Flame. - wyszeptałam. - Zobaczę, co da się zrobić. Wybiegłam z korytarza. Po chwili znalazłam się w lesie. Biegłam coraz szybciej. Wodziłam wzrokiem po spalonej ziemi. Mój ogon rozpłynął się. Zamknęłam oczy. Jak najszybciej wbiegłam do swojej jaskini. Muszę się przygotować na to zebranie. Spojrzałam na swój ogon. Powoli kropelki wody zaczęły go ponownie tworzyć. Spotkanie za godzinę. Wyszłam z domu i spojrzałam w rzekę. Zamoczyłam w niej pyszczek. Od razu lepiej. Muszę się trochę odstresować. Położyłam się na brzegu i zaczęłam rozchlapywać wodę łapą. Wzięłam porządny wdech świeżego, leśnego powietrza. Powoli wstałam. Jestem ciekawa, jak skończy się to spotkanie. Zaczęłam iść na miejsce spotkania. Minęłam spalone lasy, widziałam parę martwych zwierząt.
- Mizu? - usłyszałam znajomy głos.
- Dev? - obejrzałam się. Basior przechodził obok nadpalonego drzewa.
- Ja to posprzątam, później. Teraz musimy iść na to zebranie. - powiedziałam. Dev kiwnął lekko głową. Przeszliśmy się do miejsca spotkania. Przywitałam się z resztą alf.
- Jak wszyscy wiemy, Flame podpaliła większość naszych terenów. - zaczęłam. - Ale to nie tylko jej wina. To ja ją wkurzyłam i przeze mnie podpaliła to wszystko. To ja jestem niebezpieczna. - spuściłam łeb.
- A dokładniej co się stało? - zapytał Ignis.
- Chciałam jej pomóc, później się pożarłyśmy, zmieniłam się w demona i walczyłyśmy, na końcu mogła mnie zabić i uciekła, podpalając tereny.
- Aha... - mruknęła Ventus.
- Więc proszę, żeby odzyskała stanowisko bety legionu ognia, a mnie ukarzcie. - powiedziałam. Reszta alf zamyśliła się.
- Postanowiliśmy, że Flame odzyska stanowisko bety, a ty, Mizu... - powiedział z typowym dla siebie spokojem Dev. - Tak jak mówiłaś, posprzątasz po Flame.
- Tylko tyle? - jęknęłam cicho.
- Tak. - powiedział Ignis. Wychodząc z jaskini, rzuciłam „idę wypuścić Flame” i pobiegłam do mojego legionu. Na ziemi zobaczyłam pałkę ogłuszającą. Byli tutaj. Mam nadzieję, że nikogo nią nie potraktowali.
Flame? Tak jak obiecałam, jest opo :)