- Ludzie. - obróciłam głowę.
- Co zamierzasz zrobić? - zapytał Dev.
- Walczyć. - mruknęłam. Wstałam i zaczęłam biec w stronę dźwięku. Byłam coraz bliżej. Stanęłam. Nie słyszałam już żadnych dźwięków. Uciekli mi! Tupnęłam łapą w ziemię. Byłam wściekła. Jeszcze ich dorwę. Odwróciłam się i zaczęłam iść w kierunku Dev'a. Gdy dotarłam na mostek, basior nadal tam był.
- Uciekli. - usiadłam obok niego. Spojrzałam na nurt rzeki. Uspokajał mnie. Jedno mnie teraz zastanawiało, Dlaczego nie zmieniłam się w demona? To dziwne.
- Dev? Ja muszę nauczyć się panować nad tym. - spojrzałam na basiora. - Czy mógłbyś mi pomóc?
- Będziemy ćwiczyć. - powiedział.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się. - Przyjdę do ciebie, kiedy będę gotowa.
- Dobrze, Mizu. - powiedział. Wstałam. Na pożegnanie rzuciłam szybkie „do zobaczenia” i udałam się w stronę domu. Byłam trochę zmęczona, więc szłam powoli. Po paru minutach znalazłam się w mojej jaskini. Położyłam się i zasnęłam.
*sen*
Stałam na krawędzi jakiejś przepaści. Po drugiej stronie dostrzegłam Dev'a, Ignisa i Ventus. Demon opętał moje ciało. Skoczyłam na drugą stronę. Moi przyjaciele patrzyli na mnie. Ventus oraz Ignis cofnęli się. Tylko Dev został. Po chwili oboje znikli mi z oczu. Skoczyłam na basiora, który został. Powaliłam go bardzo szybko. On tylko na mnie patrzył. Zaczęłam warczeć na niego. Już miałam wgryźć się w jego szyję i nagle sen mi się urwał.
*noc*
Obudziłam się z łzami w oczach. Boję się, że mogę go zabić. Muszę się nauczyć to kontrolować. Mimo że jest środek nocy, zdecydowałam się iść do Dev'a.
Dev? Będę cię nękać po nocach xd