środa, 31 maja 2017

Od Silvera do Flame


Nie dawno doszedłem do jakiejś watahy. Nikogo jeszcze tu oprócz Ignisa nie poznałem, ale wiedziałem, że szybko to się zmieni. Był piękny poranek. Słońce delikatnie oświetlało mój pysk, a strumyk który znajdował się nie daleko cicho szumiał. Siedziałem samotnie na pokrytej cieniem polanie, kiedy nagle ptaki ucichły a ja zobaczyłem sylwetkę wadery. Powoli wstałem i popatrzyłem się na nią. Szła w cieniu więc nie widziałem jej dokładnie. Jedyne co dostrzegłem to, że ma czerwono-pomarańczowe futro i błękitne oczy. Kiedy była już blisko stanęła obok mnie i powiedziała :
- Jestem Flame, beta legionu ognia. Pomożesz mi to zdjąć... - Wskazała na obrożę - i to nie jest prośba. To rozkaz.
Kiwnąłem głową. Długo siłowaliśmy się z ludzkim wynalazkiem, jednak w końcu udało się go zdjąć.
- Silver jestem. - przedstawiłem się, gdy obroża pękła. Spojrzałem na nią i dostrzegłem więcej strzegółów, jej lewa łapa odrobinę krwawiła a uszy są zakończone pędzelkami. Kiedy jej się tak przyglądałem zobaczyłem na jej pysku szczery uśmiech. Jednak nie trwał on długo. Wadera ostatni raz się na mnie spojrzała i odeszła. Gdzie tego nie wiedziałem, nawet nie zdążyłem się z nią pożegnać a ona już poszła...
Parę godzin później.
Powoli zbliżało się południe. Siedziałem pod nie wielką wiśnią w jej cieniu. Właśnie miałem iść pozwiedzać jeszcze inne tereny kiedy usłyszałem krzyki.
- Przestań! - Powiedziała jakaś wadera.
- Myślisz tylko o własnej dupie. Gdy mnie złapali nawet nie próbowałaś ruszyć mi na pomoc. Powiedziała inna wilczyca. Szybko wstałem i zacząłem iść w stronę dźwięku. Kiedy się zbliżałem zobaczyłem Flame która posłała mała kulę ognia w stronę tej drugiej wadery. Nagle Flame teleportowała się bardzo blisko mnie. Chwilę się zastanawiałem czy warto do niej podejść ponieważ widziałem, że jest wściekła. Jej oczy z pięknego błękitu zmieniły kolor na pomarańczowo-czerwony a na jej futrze można było dostrzec płomienie. Mimo moich obaw zacząłem do niej iść. Wilczyca spojrzała się na mnie i zapytała :
- Po co tu przyszyłeś?
- Chciałem się zapytać co tam się stało? Kiedy to powiedziałem pokazałem łapą tamto miejsce gdzie wadery się pokłóciły. Samica nic mi nie odpowiedziała. Więc zapytałem się ją o coś innego.
- Czy mogłabyś oprowadzić mnie po terenach watahy?
- Jeśli chcesz. To co chcesz pierwsze zobaczyć? Odparła.
- Legion powietrza. Powiedziałem zachwycony.
- A teraz na jakim legionie się znajdujemy? Zapytałem.
- Legion ziemi. Powiedziała Flame i zaczęła iść. Zaciekawiony poszłem za waderą.
W legionie powietrza.
Przez całą drogę szliśmy w milczeniu. Nie mogłem znieść tej ciszy więc zacząłem rozmowę.
- Flame opowiesz mi coś o sobie. Skąd pochodzisz itd? Zapytałem. Wadera popatrzała się na mnie zdziwionym wzrokiem i nic nie odpowiedziała.

Flame??