środa, 17 maja 2017

Od Ignisa CD. Lisy

Wadera, którą spotkałem położyła się i westchnęła. Kiedy tak w milczeniu wpatrywaliśmy się w huragan na zewnątrz, jej wzrok na parę chwil spoczął na mnie, źrenice momentalnie się zwęziły,  a sama wadera odskoczyła przerażona. Rzuciłem jej zdziwione spojrzenie i pomyślałem.
~ Ech... coś chyba jest ze mną nie tak... - ona tylko odwróciła szybko głowę i znów gapiła się bez wyrazu w wiatr szalejący przed wejściem.
- Czy coś cię we mnie niepokoi? - spytałem starając się zachować obojętny wyraz i zero zdziwienia.
Wadera nerwowo pokręciła łbem. Choć całkiem nieźle nad sobą panowała, to dało się wyczuć, iż tego tematu chciałaby uniknąć. Moja ciekawska natura miała ochotę dowiedzieć się o problemie nowo poznanej, ale jednak jeszcze choć trochę nad sobą panowałem. Nie spytałem się wadery o jej życie prywatne, ale za to spróbowałem dowiedzieć się, jak ma na imię.
- Jak ci na imię?- znowu cisza. Mam poczucie, że nowo poznana mnie zignorowała.
- Słuchaj, jak coś ci się nie podoba, to powiedz! - uniosłem głos. Po tych słowach znów nastała cisza. Chyba nigdy nie czułem się tak niezręcznie, jak w tym momencie. Niby to tylko wadera, którą prawie zmiażdżyła gałąź drzewa, ale coś mnie w niej niepokoiło i w jej towarzystwie miałem silne wrażenie, że nie jestem mile widziany u jej boku. W dodatku cały czas milczała, czy może mnie ignorowała?

Lisa? Sorry, że krótkie, ale postaram się to nadrobić c: