poniedziałek, 5 czerwca 2017

Od Kassi CD. Ignis

Klnełam coś pod nosem, kopiąc kamyk. Ale ta waderka miła, a mnie przy pierwszym spotkaniu ochrzanił za bycie kimś innym. Już za byle, co robił aferę. Oczywiście ja mam swoje humorki, ale bez przesady. Już myśli, że się nienawidzimy, że jestem jego wrogiem, ale ja nie chce, co takiego robię, że mnie nie lubi? Nawet nie zauważyłam, jak po policzku spłynęła mi łza, a oczy zrobiły się szklane. Przeklnełam:
-Kassi!- Ktoś krzykną i już wiem, kto.
-Zaje****ie- Mruknęłam.
Obróciłam się, a za mną stał Ignis. Oczywiście w swej dumnej postawie. Patrzałam się na niego z brakiem emocji, ale moje oczy zdradzały, wszystko:
-Co cię dzisiaj ugryzło? –Spytał.
-Nic mi nie jest, po prostu zepsułam se humor.
-Ty płakałaś?
-Oczy mi się pocą od tego gorąca.- Wymówka idealna.
Wilk spojrzał na mnie pytająco, w ostateczności chrząkną:
-Co ty jesteś zazdrosna? Jak tylko powiedziałem o nowej to uciekłaś.
-Ja zazdrosna?! Jak śmiesz, zaraz wrzucę cię do lawy.
-Nic mi nie zrobi.-Odpowiedział.
Zrobiłam skupioną minę, po czym westchnęłam, a moje uszy upadł.
-Powiedz mi…Czy aż tak mnie nie nawiedzisz?
-Co?
-Dlaczego mnie nie lubisz?! Co ja ci zrobiłam? Czy coś nie podoba ci się we mnie? Zachowuje się zbyt chamsko? Nie odpowiadam ci? Co jest powodem twojej nienawiści?- Za każdym pytaniem podwyższałam głos.
-To ty przecież mnie nie nawiedzisz, ciągle się ze mną sprzeczasz i dogryzasz!
-Co?! Jak się pierwszy raz spotkaliśmy już byłeś zły, nawet nie wiem za co.
-Oszukiwałaś samą siebie tymi uśmiechami.
-Chciałam być inna!- Znów się rozkleiłam.- Dlaczego nie możesz tego zaakceptować? Dlaczego nie chcesz być moim przyjacielem, albo…-Zarumieniłam się, ale szybko odgoniłam tą myśl. Westchnęłam, by się uspokoić:
-Jesteś idiotą. Nieważne ile będę ci tego powtarzać to i tak powiesz swoje i zignorujesz, wyśmiejesz moje uczucia.- Znów przybrałam twarz bez emocji.- Jeśli coś się stanie, to będę przy mostach.
Użyłam mgły i teleportowałam się na mój stary most. Nic się nie zmieniło. Oparłam się o murek. Zacisnęłam zęby:
-Dlaczego musiałeś być ty?-Szepnęłam.

Ignis?