wtorek, 6 czerwca 2017

Od Ignisa CD. Kassi

Teleportowała się. Będzie przy mostach. Zawsze uciekała, jak się kłóciliśmy, nie wiem, dlaczego. Może dlatego, że nie lubiła się ze mną sprzeczać? A może dlatego, że nie umiała sobie z tym poradzić? I do tego zawsze na koniec zwalała winę na mnie. Postanowiłem z nią poważnie pogadać, bez żadnego wymigiwania się i uciekania. Przeteleportowałem się niedaleko mostku i poszedłem w jego stronę. Zza drzew wyłoniła mi się postać Kassi. Szepnęła niewyraźnie jakieś słowo i spuściła smutno łeb. Przez chwilę zastanawiałem się, czy aby na pewno do niej podejść, ale chęć pogodzenia się była silniejsza. Podszedłem w jej stronę i przybrałem "pokerowy" wyraz twarzy. Ona tylko mruknęła:
- A ty tu czego?
- Chcę z tym skończyć raz na zawsze, rozumiesz? - stanowczo, ale spokojnie oznajmiłem.
- Nie bardzo rozumiem.
- Chcę skończyć z tymi kłótniami i ciągłym uciekaniem od siebie. Dlaczego to robisz, dlaczego uciekasz? - spytałem. Przez 10 sekund panowała cisza. Potem wadera wybuchła.
- Bo mam dość! Wiesz, jak się czuję, kiedy mi wytykasz moje błędy? Wiesz, dlaczego nie chcę być taka, jaka jestem? Nie! Ty niczego nie wiesz! - krzyknęła i zaniosła się szlochem.
- A ty wiesz, że ja się zawsze czuję winny? Czasem podświadomie, czasem czuję to całym sobą. Ale to nie zawsze wszystko moja wina. Na prawdę.
- Więc dlaczego ciągle robisz to samo?
- Bo nie chcemy się zmienić. To nam weszło w krew, Kassi. Te głupie sprzeczki i oskarżenia.
- Gdybyś chciał, to byśmy się nie kłócili.
- Znowu zwalasz winę na mnie.
- Bo ta kłótnia jest przez ciebie. - warknęła.
- Nie.
- Jak to nie? - podniosła głos. - A kto się zachwycał tą, tą... - nie dokończyła.
- Nikim się nie zachwycałem. Ubzdurałaś coś sobie, Kassi. Ona jest mi prawie zupełnie obca.
- A ja nie. I jakoś wszystko mi wytykasz, a z nią sobie normalnie rozmawiałeś. - ona na serio chyba jest o nią zazdrosna. Nigdy jej w takim stanie nie widziałem, to wszystko było dziwne, a najgorsze jest to, że czuję się coraz bardziej winny jej wybuchom smutku i złości. Coś tu było nie tak, bardzo nie tak.
- Bo nie dałaś mi szansy normalnie zacząć, tylko udawałaś kogoś innego.
- Znowu musimy do tego wracać?
- Tak. Powiedz mi, dlaczego nie chcesz być sobą. - wzięła wdech i zaczęła mówić.

Kassi?